The Weird and the Beautiful – “Tetsuo – człowiek z żelaza”

Katarzyna Paczóska
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Tetsuo poznałam, można byłoby rzec – przez przypadek. Tylko że ja w przypadki nie wierzę (spokojnie, w przeznaczenie również). Swojego czasu do grona moich ulubionych wykonawców zaliczałam trip-hopowy zespół z Wielkiej Brytanii z niepodrabialnym głosem Beth Gibbons. Stąd – utwór „Machine Gun” połączony przez nieznaną mi osobę ze scenami z filmu. Dźwięki, skomponowane przez Barrowa i Utleya wibrowały tak mocno, że mój mózg zaczął je przejmować. Jeżeli jeszcze wcześniej nie znałam dokładnie znaczenia słowa perfekcja, to było właśnie to.

Perfekcja. To dosyć unikalne uczucie pojawiające się w życiu raz na jakiś czas, dlatego osobiście, jak już odnajdę jej ślad, staram się podążać jej torem. Tym sposobem natrafiłam na japońską czarno-białą surrealistyczną produkcję z 1989 roku w reżyserii Shin’ya Tsukamoto, a że czasem czym bardziej pokręcone rzeczy, tym bardziej mnie kręcą, tak uznałam, że historia człowieka, goniącego przez maszyny i zmieniającego się w maszynę jest dla mnie idealna (drodzy, było tam nawet wiertło!).

Zbieżność tytułów z „Człowiekiem z marmuru” oraz „Człowiekiem ze stali” ma się nijak do żelaza. Żelazo bowiem, jest czymś widocznym już na pierwszy rzut oka (szczególnie takie, które się samo porusza). To ewidentnie nawiązanie do cyborgów, ludzkich lęków i nieznanej przyszłości człowieczeństwa. Tutaj jednak to wszystko ociera się także o seks i te wszystkie “nieczyste ludzkie popędy”. Od nich wszystko się zaczęło i to one będą mechanicznie podążać za głównym bohaterem.

Historię można byłoby bardzo uprościć, ale to forma jej podania jest najbardziej ujmująca. Film kręcono momentami z tzw. “ręki”, aby widz mógł dokładniej utożsamić się z motywem pogoni. Dzieło wykonane zostało przy niskim budżecie w stylu undergroundowym. Po jego premierze uzyskał miano kontrowersyjnego, został nawet zakazany w Singapurze.

To fantastyczno-cyborgowo-naturalistyczna historia człowieka, którą dobrze poznać zarówno w jaskini samotności, jak i przyjacielskim gronie. Pijacką grę również można byłoby na podstawie Tetsuo stworzyć, jednak nie polecam założenia picia za każdym razem, kiedy na ekranie będzie można ujrzeć mechaniczną część.

 

Reklama