[w,0,0,w] EFFECT / ŻUŻLOWA LIGA COVID-19

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

wystawa Stefana Kornackiego w Porcie Lotniczym Gdańsk im. Lecha Wałęsy

kurator/trener:Mariusz Waras

Bieg po biegu

Kiedy w Gdańsku powstał koncept trzeciej wystawy z serii Żużlowej Ligi Covid-19, niebo srało na przemian raz śniegiem, raz deszczem. Do tego wiało tak mocno, że w głowie zaczęły pojawiać się dziwne pomysły. Pamiętacie marzec, w takich warunkach trudno jest jeździć na żużlu, ale można pomyśleć o tym, żeby odbijać grafiki samolotem. Przybliżę tylko tytuł wystawy: „w” oznacza wykluczenie, zaś „0” to zero punktów za ostatnie miejsce. [w,0,0,w]. Kwadratowe nawiasy są tylko dlatego, że mi się podobają. Kiedy dowiedziałem się, że robimy ŻLC-19 na lotnisku tytuł pojawił się momentalnie, skleiłem go z jednym z moich wierszy. Na tym etapie pandemii zarówno ludzie zajmujący się szeroko pojętą kulturą jak i lotniska były w dupie, objął ich swoim ramieniem [w,0,0,w] effect, tak jak zapewne większość z nas. I wielu z nas ma już dość tematu lockdownu i wirusa. Skoro jednak stworzyłem ŻLC-19, cisnę akcję do końca. Jak by to wyglądało, czwarty lockdown za pasem a ja defekt? 

„Zajebisty projekt, trafiłam przypadkiem ale robi wrażenie” napisała przed chwilą na insta slivafrancisco. Od początku – pierwsza edycja to malowanie obrazów online via Galeria Śmierć Frajerom w Wawie. „Zamiast żużla będzie sztuka” grzmiał tytuł artykułu – trafiony, gdyż mecze zostały odwołane. Pomysł wypalił, obrazy się sprzedały a ja wróciłem szczęśliwie do rozwożenia jedzenia – ta praca również pozwoliła mi uniknąć fatality na początku walki z pandemią. Drugi sezon to już co innego. Do zrobienia mojej wystawy zaprosił mnie Mariusz Waras z nowopowstałym Kolektywem Pogoda. Tak powstała najszybsza ŻLC-19 pt. „Taśma”, którą pokazaliśmy w budynku Dyrekcji Stoczni Cesarskiej. Wcisnęliśmy się umiejętnie wyprostowanym motocyklem w odsypany, wolny dla kultury czas, dwa tygodnie na przełomie lutego i marca. I właśnie tam wyklarowały się pewne stałe elementy wystawy. Rysunki i szkice które są podstawą, szablony i odbitki, co wynikało wprost możliwości maszyny Warasa – i jednej (laser) i drugiej – gdyż kolejnym stały się grafiki odbijane Jeepem Mariusza. To właśnie był pierwszy raz, kiedy w praktyce zastosowałem mój pomysł na zastąpienie prasy graficznej pojazdem. O tej technice mógłbym pisać jeszcze wiele, poszukajcie w sieci. Nazwałem ją Prasawarasa, działa zajebiście i dla wielu efekciarsko, co jeszcze bardziej mnie kręci. Cykl nazywa się „Full Moon Speedway” a matryce przypominają żużlowy tor po finałowym meczu. Ważny jest też oczywiście dział liryczny ŻLC-19. Poezja żużla. Metaforyczna pojemność terminów i zwrotów stosowanych w tym sporcie jest imponująca. Ekspozycja – koniecznie na posadzce, na torze. 

Dmuchana Banda. Wracamy na lotnisko. Teraz spoko, mógłbym śmiało powiedzieć, że ogarnięcie Prasywarasa samolotem jest do zrobienia, ale jeszcze 2/3 miesiące temu nikt z nas nie za bardzo wiedział do końca, jakie będą procedury i z czym to się je. Z Luizą Kliczkowską, odpowiedzialną za produkcję ze strony lotniska mieliśmy jednak bardzo dobry przelot, co poskutkowało realizacją planu. Między kwietniem a lipcem przygotowałem kolejną porcję rysunków i szablonów. Waras wskazał palcem, które i bang. Dobrze mieć kuratora serio, bo czasem przy takiej nadprodukcji nie mam dystansu. W ekspresowym tempie ogarnęliśmy partnerów i sponsorów wystawy. O tym etapie mógłbym napisać nowelę. Szybko Szybko, najszybsza wystawa rządzi się swoimi prawami. To nie są luksusy, nie czekasz 2 lata . Albo granie albo sranie. Emocji było co niemiara do końca. Dużej pewności siebie dała nam absolutna wygrana w przypadku Prasywarasa. Piękny, dwusilnikowy samolot Turbolet L410, którym przyleciał kpt. Tadeusz Kołaszewski, traktował farbę z matryc niczym kultowy wyciskacz łez. No merci. Powstało 12 unikatowych odbitek oraz dokumentacja, dzięki Błażejowi i Arkowi skręciliśmy wszystko dronem co na lotnisku nie jest takim hop siup. Rozbudowie uległ dział „Poezji Żużla”. W kawalerce przy  Świętojańskiej napisałem trochę nowych wierszy. W dokumentacji wideo czytają Justyna Chowaniak, Organek oraz Filip Rudanacja. Podczas otwarcia czytaliśmy w trójkę – Justyna, Karol Schwarz i ja. Zanim jednak zamknęliśmy ten etap wybraliśmy się na żużel w Gdańsku.i tam udało się namówić kibiców, by do kamery przeczytali teksty. Wiał wiatr i było głośno ale pięknie i naturalnie. Efekty zobaczycie na wideo, które montowaliśmy z Piotrem niedługo przed wystawą. Wjechaliśmy na lotnisko, przygotowaliśmy z Mariuszem ekspozycję. Gotowe. Urok Żużlowej Ligi Covid-19. Mam już w głowie kolejny pomysł, obawiam się, że pandemia nie puści tak łatwo. Więc może czas na loterię z nagrodami? 

Wystawa w Porcie Lotniczym Gdańsk im. Lecha Wałęsy czynna do 19.09.2021

Gorące podziękowania dla wszystkich osób, które pomogły w realizacji wystawy.

Kolektyw Pogoda, Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy, Polexit Gallery, Gdańska Galeria Miejska, Manekin, Grupa Kolanko, Anywhere.pl, NoMoreMedia, Nadbałtyckie Centrum Kultury, 

Stocznia Cesarska, Fpv_aerials, powered byDictador