Lee Krasner. Artystka przed Pollockiem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Niemal całe życie zajmuje jej wypominanie prasie, że jest samodzielną malarką, a nie dodatkiem do sławnego męża. Pani Pollock, jak tytułują ją niektórzy, niejednokrotnie wyznaje: Malowałam przed Pollockiem, w trakcie Pollocka i po Pollocku, jednak dopiero jedenaście lat przed śmiercią wychodzi z cienia wielkiego amerykańskiego malarza. Czy naprawdę Lee Krasner musiała czekać tak długo?

Ambitna malarka

Rząd niemal identycznych białych domów, pasące się na trawie krowy, to niemal wszystko co w dzieciństwie widzi Leonore. Jak sama przyznaje, urodziła się, by zostać artystką, w tym celu wyszła za mąż. Przyszła na świat w 1908 roku w Brooklinie, w niezamożnej żydowskiej rodzinie. Rodzice, Józef i Chane, nie decydują o przyszłości swoich dzieci. Takie rozwiązanie jest na rękę Krasner. W trakcie wspólnego posiłku oznajmia wszem i wobec, że odtąd nazywa się Lee. Rodzina nie ma nic przeciwko, nawet, gdy wkrótce okaże się, że Krasner nigdy nie wróci do rodzinnej dzielnicy. Zamieszka na Manhattanie, skąd codziennie będzie dojeżdżać na zajęcia w Cooper Union, potem także w National College of Design, gdzie dostaje stypendium. Zauważa, że przystojnemu mężczyźnie można wiele wybaczyć, i że kobiety muszą upominać się o swoje prawa. Z nowo nabytej wiedzy szybko robi użytek. Na uczelni poznaje Igora Panuhoffa, Tworzą dziwną parę, choć Lee nie można niczego zarzucić. W chwilach wolnych od nauki pozuje do portretów i aktów. W 1935 roku wprowadza się do Igora, który dużo podróżuje. W odróżnieniu do Lee ma pokaźny majątek, nie musi martwić się o zlecenia. Krasner spotyka się z artystami działającymi na Manhattanie, odwiedza galerie. Maluje, z kawałków kolorowego szkła tworzy zaskakujące kolaże.

Hans Hofmann, wykładowca: Gdybym nie wiedział, że namalowała to kobieta, nigdy bym się nie domyślił, to jest naprawdę dobre. Zarabia mało, dlatego korzysta z rządowego stypendium. Gdy pieniądze się kończą, protestuje. Trafia nawet do więzienia, gdzie podaje się za Mary Cassatt, znaną amerykańską impresjonistkę. Podobnych prowokacji będzie w jej życiu o wiele.

Mrs. Pollock

Poznaje go w 1937 roku. Nikt nie wie, że pijany malarz o cuchnącym oddechu, stanie się jednym z najsłynniejszych współczesnych artystów. Trzy lata później Lee dostaje wiadomość od Panuhoffa, który zrywa z nią. Krasner jest załamana, ale nie zamierza rezygnować z ambitnych planów. Rok późnej idzie na wystawę American and French painting, gdzie podziwia obrazy Pollocka. Po ekspozycji wprasza się do jego domu. Wyzna potem: Byłam oszołomiona, oczarowana, tylko tyle. Miałam wrażenie, że podłoga mnie pochłania… Jak to możliwe, że poznałam go tak późno. Mimo kryzysu w Stanach zakładają AAA, stowarzyszenie abstrakcjonistów. Ernst, Dali, Chagall i Mondrian przyciągają wielbicieli nowoczesnej sztuki. Ten ostatni daje Krasner radę. Masz bardzo silny wewnętrzny rytm. Nie możesz go nigdy stracić, rozkazuje. Niemal przez całe życie, Krasner wielbi Jacksona, w równym stopniu co Picassa czy Matisse’a. Zapomina o własnej pracy, dzięki rozległym kontaktom z marszandami i kolekcjonerami, sprawia, że Pollock staje się najsłynniejszym malarzem w Ameryce.

Wyznawczyni Jacksona

Jest rok 1945. Krasner ma mały problem, jednak nie zawraca głowy Pollockowi. Wie, że gdy malarz znajdzie się w pracowni, nie będzie rozmawiał na przyziemne tematy. Nie mają funduszy na wynajęcie domu. Pieniądze ma za to Peggy Guggenheim, bogata kolekcjonerka, chełpiąca się odkryciem Pollocka. Lee nie przepada za nią. Guggenheim nie była przyjaciółką kobiet, nigdy ich nawet nie lubiła. W końcu panie dochodzą do porozumienia, państwo Pollock kupują zrujnowany dom w Springs. Lee dostaje w nim małą i nieciekawą sypialnię, Jackson – co odpowiada jego pozycji na rynku sztuki – gigantyczną, dobrze nasłonecznioną stodołę, którą prawie natychmiast przerabia na atelier. Lee to nie przeszkadza. Bardziej wierzy w talent męża niż w swój. W zamian Pollock rewanżuje się bezgranicznym zaufaniem, lojalnością. Wystawia w tych samych galeriach co Lee, mimo że nie musi. W 1949 roku tygodnik Life namaszcza go na najsłynniejszego żyjącego w Stanach artystę. Wraz z tytułem przychodzą pieniądze, samodzielne wystawy. Cztery lata później Krasner dowiaduje się o zdradach męża. Pollock organizuje potajemne schadzki z kochankami, a największa zażyłość łączy go z Ruth Kilman. Lee wzrusza ramionami i dalej wykonuje kolaże. Tworzy też meble, obrazy malowane dwoma – trzema farbami.

Szuka inspiracji w sztuce współczesnej, zwłaszcza u Matisse’a, przede wszystkim jednak nie słucha marszandów. W prasie pojawiają się pierwsze dobre recenzje. Próba zrozumienia Lee Krasner zmusza nas do zastanowienia się nad naturą natury. Pani Pollock nie tworzy w jednym, konkretnym stylu. Najbardziej na świecie boi się zaszufladkowania. W 1956 roku Krasner wyjeżdża do Paryża. Chce dać Pollockowi czas na ochłonięcie i podjęcie decyzji. Nigdy nie usłyszy odpowiedzi. 12 sierpnia dowiaduje się, że pijany Jackson ginie w wypadku samochodowym. Kiedy wraca do Stanów czeka na nią nowe zadanie. Gigantyczna popularność Pollocka sprawia, że coraz częściej jego obrazy bywają fałszowane. Lee rozstrzyga który obraz jest prawdziwy, a który nie. Rok później zajmuje pracownię Pollocka, a na pytania dziennikarzy, czy to nie za wcześnie, rzuca: Między malowaniem a życiem nie ma różnicy. Chcę żyć, dlatego muszę malować. Może właśnie dlatego niektórzy określają jej twórczość jako jedną wielką autobiografię?

Reklama