Podnóżki marzeń

Katarzyna Paczóska

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Na początku działała w branży modowej, jednak później stwierdziła, że woli ubierać meble. Ola Gronczewska odnawia i stylizuje stare, dawno zużyte przedmioty i daje im nowe życie, tworząc eleganckie podnóżki oraz krzesła i fotele. Meble, które wyszły z jej pracowni nadają wnętrzom elegancji i charakteru. Jak twierdzi, cechuje ją twórcze ADHD – tak też powstało Art Design Home Decor.

Co sprawiło, że zdecydowałaś się opuścić branżę modową?

W branży modowej pracowałam kilkanaście lat. W pewnym momencie po prostu poczułam wypalenie zawodowe. Miałam potrzebę tworzenia czegoś niepowtarzalnego i tylko mojego. Niestety projektując dla kogoś musiałam cały czas dostosowywać się do potrzeb rynku. Nie miałam takiej swobody twórczej, o której marzyłam. Przełomowym momentem stało się nadejście pandemii i lockdown. Straciłam wówczas główne źródło dochodu, ponieważ przemysł odzieżowy praktycznie stanął i w zasadzie nie było zapotrzebowania na nowe projekty. Postanowiłam spróbować uczynić hobby zarobkowe źródłem utrzymania.

 
Reklama

Czy już wcześniej miałaś przygody z renowacją mebli?

Nie, jakiś czas temu zaczęłam po prostu przyglądać się starym meblom tapicerowanym. Wiedziałam, że za pomocą pięknych, nowoczesnych tkanin można nadać im zupełnie nowy, oryginalny wygląd.  Długo myślałam nad nauką renowacji, ale nie do końca wiedziałam od czego zacząć. Aż pewnego dnia, podczas spaceru znalazłam przy śmietniku krzesło, pamiętające jeszcze czasy PRL-u. Pomyślałam, że to znak i zabrałam je do domu. Jeszcze tego samego dnia trafiłam na ogłoszenie o nadchodzących warsztatach tapicerowania. I od tego się wszystko zaczęło.

Co zdarzyło się po odbyciu kursu tapicerowania?

Po warsztatach postanowiłam dalej zgłębiać wiedzę na ten temat. Kupiłam kilka książek o tematyce renowacji mebli, dołączyłam też do grup na Facebooku. Z początku odnawianie mebli było moim hobby i odskocznią. Śmieję się, że pierwszą klientką była moja mama, bo od razu po kursie pojechałam kupić dla niej fotel z PRL-u, który odnowiłam według własnego pomysłu. Po jakimś czasie założyłam fanpage’a ADHD Art Design Home Decor, dzięki któremu mogłam pokazać owoce swojej pracy szerszemu gronu odbiorców.

Podnóżki są niekonwencjonalnym wyborem. Dlaczego wybrałaś mebel takiego rodzaju?

Któregoś dnia przyjaciółka zapytała czy nie odnowiłabym dla niej dwóch podnóżków, które uratowała przed spaleniem. Chętnie podjęłam się zadania, a po ich odnowieniu czułam niedosyt. Szybko zdecydowałam się kupić dwa kolejne i zaczęłam artystycznie szaleć, ponieważ dostrzegłam w nich ogromny potencjał. Prosta forma tych mebli stała się dla mnie idealną bazą do dalszych działań twórczych. Wtedy powstały pierwsze podnóżki, w których zastosowałam złocenia oraz dodatki pasmanteryjne, które stały się moim znakiem rozpoznawczym. Wystylizowane w ten sposób meble mogą stać się atrakcyjnym dodatkiem do praktycznie każdego pomieszczenia, pełniąc funkcję nie tylko użytkową, lecz także dekoracyjną.

Jak wygląda Twoja pracownia?

Póki co pracuję w domu, najczęściej w kuchni. Jakiś czas temu zrezygnowałam ze szlifierki na rzecz cyklin i noża, które są niezastąpione przy obróbce drewna i nie generują pyłu. Dzięki temu mogę spokojnie pracować w prawie każdym pomieszczeniu. Marzę jednak o pracowni z prawdziwego zdarzenia, w której będzie można obejrzeć moje meble na żywo i napić się aromatycznej kawy…

Długo trwa stworzenie jednego mebla w domowej pracowni?

Dosyć długo, ponieważ w moim przypadku jest to praktycznie ręczna robota. Przy samym podnóżku jest to przynajmniej kilkanaście godzin pracy. Każdy mebel trzeba najpierw rozebrać na części pierwsze, oczyścić ze starych powłok lakierniczych, wymienić pasy i gąbki. Później jest szukanie odpowiedniej tkaniny, wykończenie drewna wg projektu, zrobienie złoceń na stelażu, zabezpieczenie wszystkiego odpowiednim lakierem, żeby było trwałe. Szycie tapicerki i dobór dodatków zawsze zostawiam na koniec.

Spośród wszystkich dotychczasowych realizacji chyba najbardziej jestem zadowolona z siedziska, które ubrałam w tkaninę dekoracyjną od Christiana Lacroix, z pięknym motywem w ptaki. W zasadzie specjalnie do tej tkaniny kupiłam nowy, włoski stelaż w stylu ludwikowskim. Cała stylizacja powstała w oparciu o motyw wzorniczy i kolorystykę obicia siedziska. Finalnie powstał naprawdę niepowtarzalny i artystyczny mebel.

Czy oprócz autorskich pomysłów można zamówić u Ciebie spersonalizowany mebel?

Oczywiście! Choć najbardziej lubię metamorfozy, w których realizuję swoje pomysły od początku do końca, zdarza się też, że klienci mają swoje preferencje kolorystyczne czy wzornicze – wtedy staję się elastyczna. Zwykle proszę o przesłanie zdjęć wnętrza, w którym docelowo ma stać mebel i na tej podstawie tworzę projekt. Niezależnie czy wykonuję własne projekty czy na zamówienie, każda metamorfoza jest wspaniałym przeżyciem. Kocham to, co robię, a ADHD to moja przestrzeń twórcza, w której dzielę się swoją pasją.

https://www.instagram.com/ola_adhd/
https://www.facebook.com/OlaADHD/

Reklama