Kandydatka partii demokratycznej w wyborach do kongresu wpadła w bardzo kłopotliwe tarapaty. Takie, których raczej się w tym momencie nie spodziewała.
Ann Ashford, bo to o niej mowa, zwołała wirtualne posiedzenie samorządu. Większość kampanii jest przerzucona na łącza internetowe, z oczywistych przyczyn – w obawie przed rozprzestrzeniającym się koronawirusem. Ashford jest jedną z trzech osób należących do Demokratów w Nebrasce, którzy ubiegają się o fotel w kongresie.
Kandydatka otworzyła wirtualne spotkanie na platformie Zoom, lecz w pewnym momencie ktoś się do niego dołączył i zaczął wrzucać treści pornograficzne, które niestety zobaczyli wszyscy obecni na konferencji.
„Login i nazwa użytkownika mają pochodzenie rosyjskie. Od razu wszystko musieliśmy wyłączyć, ponieważ nie wiedzieliśmy co się dzieje” – powiedział Eric Aspengren, jeden z przewodniczących kampanii Ashford.
Cóż, miejmy nadzieję, że pani Ashford nie przegra w wyborach tylko dlatego, że ktoś odtworzył na czacie jej spotkania film porno.