Realizm magiczny i utrata kontroli w digital art

ADA PIOTROWSKA

digital-art

Olej na płótnie czy akryle nie są w stanie oddać klimatu dzisiejszych czasów, a tym bardziej wizji przyszłości. Popkultura już dawno przeniosła się do nowych mediów, do Internetu, do świata za ciekłokrystalicznym ekranem. O ile malowanie popularnych memów na płótnie czy odtwarzanie innych znaków dzisiejszych czasów starymi metodami artystycznymi byłoby w pewien sposób nowatorskie i prześmiewcze, na pewno nie byłoby praktyczne. Sztuka, jako część kultury, również została zdigitalizowana i dzięki temu powstała piękna technika zwana rysunkiem komputerowym; grafiką. Dzieła tworzone w programach komputerowych i na tabletach graficznych mogą oddziaływać na odbiorcę równie mocno, jak obrazy w muzeach, z tym że te pierwsze mamy na wyciągnięcie ręki i możemy eksplorować do woli. Zaczynając od tych:

@amidst.silence – realizm magiczny w grafice. Ten profil to projekty Kelsey Smith, amerykańskiej studentki, która poddała estetykę kosmosu, księżycowych nocy, filmu „Spirited away”, muzyki lo-fi, a także poczucie nostalgii oraz samotność procesowi digitalizacji. Ciemne, tajemnicze obrazki, bogate w swojej złożoności, pełne szczegółów, drobiazgów, które umykają, jeśli obejrzy się je pobieżnie, bazujące na grze cieni i subtelnej, pastelowej kolorystyce.  Widać w nich inspiracje „Czarodziejką z księżyca” i astrologią, niektóre wydają się być nieoficjalnymi autoportretami autorki. Z pewnością klimat, który oddają, jest autoportretem jej osobowości. Ilustracje niemal słychać i czuć, a jest to dźwięk powolnych, sennych bitów pomieszany z dotykiem miękkich poduszek i syrenich łusek. 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Kelsey Smith (@amidst.silence)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Kelsey Smith (@amidst.silence)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Kelsey Smith (@amidst.silence)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Kelsey Smith (@amidst.silence)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Kelsey Smith (@amidst.silence)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Kelsey Smith (@amidst.silence)

@javilostcontrol – ilustracje i projekty w stylu pop-punk i lat 90’, surrealistyczne, pełne kolorów, zabawy słownej, prześmiewczo traktujące znane międzynarodowo marki, slogany i logotypy. Profil tak pstrokaty, że powinien w swoim opisie ostrzegać osoby z epilepsją. Javi, artysta pochodzący z Hiszpanii, „stracił kontrolę”, chyba nie mniej niż my wszyscy, nad otaczającym go światem. Swoje irytacje i smutki przekształca w pozornie wesołe, kolorowe, proste graficznie projekty; przez jego sygnaturową, uśmiechniętą, żółtą buźkę, uniwersalny emotikon szczęścia, prześwituje cień rozpaczy, jeśli nie szaleństwa. Depresja w art-popowym, kosmicznym wydaniu, które buntuje się przeciwko takim sloganom, jak: „bądź cierpliwy”, „wszystko płynie” czy „palenie zabija”, a nawet „miłego dnia”. 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez JAVILOSTCONTROL (@javilostcontrol)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez JAVILOSTCONTROL (@javilostcontrol)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez JAVILOSTCONTROL (@javilostcontrol)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez JAVILOSTCONTROL (@javilostcontrol)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez JAVILOSTCONTROL (@javilostcontrol)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez JAVILOSTCONTROL (@javilostcontrol)

@didiusz – polski artysta tego zestawienia, człowiek tworzący z niesamowitym kunsztem i dbałością, a także z niemałymi sukcesami komercyjnymi na koncie (możecie kojarzyć jego styl przede wszystkim z okładki albumu „Egzotyka” Quebonafide) i bardzo charakterystycznym stylem. Jego grafiki sprawiają wrażenie komiksów malowanych akwarelami albo street artu o delikatnej kresce. Często personifikują zwierzęta, wśród których najczęściej pojawiają się szop, lis i kot, a ludzie często noszą maski. Grafiki te mają w sobie vibe geekowy, jak gdyby były inspirowane muzyką elektryczną, grami planszowymi w stylu D&D albo Władcami Pierścieni, w których powiew cyber futuryzmu miesza się z wrażliwością godną Florence Welsh. 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez / Damian Dideńko (@didiusz)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez / Damian Dideńko (@didiusz)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez / Damian Dideńko (@didiusz)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez / Damian Dideńko (@didiusz)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez / Damian Dideńko (@didiusz)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez / Damian Dideńko (@didiusz)

Share this post

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

PROPONOWANE