Dla niewtajemniczonych w nomenklaturę budowniczą, pirs to zazwyczaj portowa budowla hydrotechniczna, możemy to porównać do takie długiego, wielkiego mola, chociaż w tym przypadku zamiast romantycznych spacerów, ma on użyteczność raczej techniczną. W portach lotniczych, nazwę pirs stosuje się zazwyczaj do przedłużeń hali głównej terminalu lotniczego, od którego odchodzą konkretnie rękawy, prowadzące nas już bezpośrednio do samolotu.
– Budowa pirsu jest dla nas priorytetem ze względu na możliwości zwiększenia komfortu pasażerów podróżującym do/z Non-Schengen i przewoźników. Dlatego mimo wyższych kosztów, zdecydowaliśmy o jej realizacji – opowiada Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk. – Zapewniam, że bez kilku innych, mniejszych inwestycji lotnisko dalej będzie bezpiecznie i dobrze funkcjonowało, a dodatkowo mamy nadzieję pozyskać na nie środki unijne.
Rozbudowa terminalu pasażerskiego o dodatkowy pirs pozwoli gdańskiemu lotnisku zyskać aż 16 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Dodatkowo, powiększona zostanie strefa centralnej kontroli bezpieczeństwa, kontroli paszportowej, rozbudowana hala odbioru bagażu, a także zwiększona zostanie strefa Non-Schengen. Na lotnisku zostaną wybudowane także dwa wyjścia autobusowe. Planowana jest również rozbudowa sieci wewnętrznych dróg dojazdowych do lotniska.
Do niedawna jeszcze, sprawa gdańskiego pirsu stała pod znakiem zapytania, gdyż większość ofert na jego budowę przekraczała budżet lotniska. Niemniej jednak, zarząd zdecydował się na to, by sfinansować tę budowę i nieco spowolnić realizację innych, mniejszych inwestycji.
Ostatecznie przetarg wygrała Korporacja Budowlana Doraco. Koszt całej inwestycji to ponad 255 milionów złotych, ma ona zostać zrealizowana w ciągu 26 miesięcy. Inwestycja zostanie sfinansowana ze środków własnych oraz z obligacji, które wyemituje Port Lotniczy Gdańsk przy współpracy z bankiem Pekao S.A. Rozbudowa terminalu T2 powinna potrwać do końca 2021 roku.